Aston Martin Valkyrie GTP: Wyniki testów
Nowy Aston Martin Valkyrie GTP to zaledwie trzecia próba marki w stworzeniu wysokiej klasy sportowego samochodu wytrzymałościowego od 1989 roku. Miniony weekend był pierwszym testem tego auta na torze Daytona International Raceway, gdzie zespół Heart Of Racing z obsługą fabryczną wprowadził jedyny samochód do wyścigu. Choć był to wstępny test nowego modelu i brzmiał on niesamowicie, jego osiągi nie zachwycały szybkością.
Nie jest to tak dramatyczna sytuacja jak w przypadku krytykowanego modelu Aston AMR-One z 2011 roku, ale postęp również nie jest imponujący. Przypomnijmy sobie 13 lat temu AMR-One i jego nietrwałą przygodę z wyścigami w kategorii LMP1. Aston Martin Racing oraz Prodrive zaprezentowali zupełnie nowy, lekki samochód wyścigowy ze skróconym kokpitem, który miał rywalizować z Audi i Peugeot w Intercontinental Le Mans Cup 2011. Jednak jego turbodoładowany silnik rzędowy nie dorównywał francuskim i niemieckim silnikom wysokoprężnym. Po słabym debiucie na 6 godzinach Le Castellet, AMR-One zajął 22. i 25. miejsce w wyścigu 24h Le Mans, będąc o cztery sekundy na okrążeniu wolniejszym od najszybszego LMP2.
Choć projekt AMR-One został odrzucony po zaledwie godzinie wyścigu, jego historia przypomina o potencjalnym debiucie Valkyrie w przyszłym styczniu podczas 24-godzinnego wyścigu w Daytona. Aston Martin początkowo planował wejście do klasy Hypercar na Le Mans w 2019 roku, z intencją wysłania dwóch fabrycznych Valkyrie i dwóch prywatnych zestawów w sezonie 2021. Projekt ten został jednak anulowany, gdy Lawrence Stroll skupił się na zakupie udziałów w Formule 1.
Podczas czterech sesji testowych na Daytona w nowym Aston Martin ujawnił swoje niedociągnięcia. Z jednym jedynym autem w kategorii GTP, kierowcy zespołu Heart Of Racing – Ross Gunn, Alex Riberas i Roman De Angelis – jechali najwolniejszym samochodem w klasie. Najlepszy czas wynoszący 1:37.169 został uzyskany w czwartej sesji dnia, co stawiało ich o półtorej sekundy na okrążeniu za najszybszymi Acura Meyera Shanka, a zaledwie o kilka dziesiątych szybszym od liderów w klasie LMP2.
W ciągu dwóch dni testów zespół Aston Martin przejechał zaledwie 258 okrążeń, co jest wynikiem znikomej ilości w porównaniu do 487 okrążeń, które zrealizowała numer 6 zespołu Penske Porsche. To jeden z najniższych rezultatów spośród wszystkich testowanych samochodów.
Jako długoletni fan wyścigów wytrzymałościowych rozumiem, iż to pierwsze oficjalne testy tego pojazdu, więc możliwe jest, że Valkyrie rozwinie się w prestiżowego i konkurencyjnego rajdowego zawodnika. Warto zauważyć, że to jedyny samochód na torze GTP bez hybrydowego napędu, bazujący na modelu drogowym zamiast zbudowanego od podstaw prototypu oraz, obok Cadillaca, najrzadszy model z nienaładowanym silnikiem. Nie jestem pewny, czy auto będzie w stanie konkurować podczas swojego pierwszego wyścigu, ani nawet w trakcie pierwszego sezonu.
Nowy samochód brzmi jednak naprawdę dobrze, a więcej samochodów wyścigowych powinno mieć silniki V12 o pojemności 6,5 litra z naturalnym ssaniem. Mam nadzieję, że Aston nie podda się po jednym słabym występie, jak to miało miejsce z AMR-One. Może Adrian Newey mógłby poświęcić część czasu przedsezonowego na opracowanie pakietu aerodynamicznego ewolucji auta do sezonu 2026.